środa, 13 stycznia 2010

Bezsensu bezsensu


Poranek tego dnia jak i dni poprzednich wypełniony był śniegiem. Trochę ciapowaty ten śnieg jak jakiś pies albo co? Nie wiem sam. Nie wie strażak Sam, nie wie nikt. Nad miastem unosił się latający talerz, który obserwował mieszkańców Wrocławia. Pan Bum-Bum jak to w codziennym padole cienia szedł do szkoły radośnie podskakując i podśpiewując piosenki ze śpiewnika bieszczadzkich aniołów. Szturchnął go z bara kafar, ale nasz bohater był w dobrym humorze i pocałował go w czoło.
- Kocham cię Panie Bum-Bum - rozległy się nagle głosy naokoło
Wszyscy ludzie patrzyli na chłopca maślanymi oczyma - chcieli go posiąść. Wszyscy ludzie ni z tego, ni z owego zapragnęli zgwałcić Pana Bum-Bum. Boże, Boże co tu robić? Zmartwił się Szewczyk Dratewka i Janko Muzykant. Wtedy ten niesamowity młody święty nacisnął guzik na oku i jądro ziemi go wessało. Tam znajdują się tajemnicze księgi. Kiedy wrócił, Jojo i Żabu uprawiali seks na kuchence gazowej, a zdjęcie Pana Bum-Bum wisiało otoczone świecami.

Komentarze (1):

Blogger włoszczyzna pisze...

o! za duże jakieś takie.
pomyśle nad dalszą produkcją.
W.T.

22 stycznia 2010 14:12  

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna

Centrumreklamy.com