sobota, 9 maja 2009

Mity miasta Wrocławia


Wracał pijany Pan Bum-Bum z koncertu. Wracał razem z Pankuwą z przedszkola i razem też z Rejtanem z traktora. Szli sobie po mieście Wrocławiu oni. Wysiedli z nocnego autobusu koło Galerii Dominikańskiej i szli, wzdłuż przejścia świdnickiego się przemieszczali, śpiewali piosenki radośnie a naprzeciwko nich podążali ludzie wracający prawdopodobnie z klubu WZ. Podczas śpiewania piosenki pt. „ bursztynek”, przy której pan Bum-Bum trzymał w ręku kazoo, podszedł do nich młody człowiek w obcisłej koszulce z nieźle wyrzeźbioną klatą
- Co tam, kurwa, masz? – przemówił
- Bursztynek – odpowiedział Pan Bum-Bum, myśląc, że znalazł nowego towarzysza rozmowy
- Jaki, kurwa, bursztynek? Skąd masz? – kontynuował swoje dociekania młody Herkules
- Z morza – grzecznie odpowiedział ponownie Pan Bum-Bum
- Pokaż, kurwa!!!
- E, mój kolega tylko żartował – wtrącił się kolega Herkulesa, czyżby to był Jolaos
- Wcale nie!!! – powiedział półbóg
„Och – pomyślał Pan Bum-Bum, patrząc młodemu atlecie w twarz, a konkretnie w oczy – ty nie chcesz być moim przyjacielem”. Kiedy tak pomyślał, to jednocześnie zauważył, iż Pan Klatowy się troszkę zmieszał. „Chyba się na mnie zawiódł, powinienem się go przestraszyć, oddać mienie swoje, majątek przepisać, testament złożyć u notariusza pana, a ja tu sobie w dyskusję się wdaję, szyderstwem zasłaniam” – wpadło to nagle do rozplaskanego przez atomowy grzyb małego rozumku Pana Bum-Bum.
- Idziemy – powiedział Rejtan – dziś prawdziwych dresiarzy już nie ma

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna

Centrumreklamy.com