sobota, 27 marca 2010

Statykodynamika

Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego, ale nie o to tu chodziło nie o tego króla Karola. Nie o Karola Wielkiego średniowiecznego władcę ani nawet króla Bóla. Króla Karola Bóla.
Król Karol to król Polski w rządzie na wygnaniu, który dawno temu z królową Jadwigą się spiknął gdzieś na stepie grunwaldzkim. Nie ważne.
Dnia tego pańskiego w kronice zapisanego przechadzał się król Karol z Królową Jadwigą po ogrodach królewskich, swojego dawnego królestwa. Nie rozumiał nikt ich rozumienia tej krainy, do której powrócili, a i oni rozumienia innego już nie rozumieli. Świat tutejszy był dla nich zbudowany ciągle na tych samych fundamentach - dniach, tygodniach, kulturach i ludziach podlegających tym samym mechanizmom, podejmujących ciągle te same inicjatywy. Wydawać by się tak mogło przynajmniej tak w ślinotoku i oczopląsie, a nawet w postawie stoicko wyprostowanej.
- Wszystko to samo - powiedział król Karol - to samo wszystko, dzieci te same, młodzieńcy ci sami,dorośli ci sami i starcy
Pan Bum-Bum jako poddany nic nie mówił, nikt z dworu dawnego nic nie mówił wielkiego, a jak mówił to i tak nie miało to sensu żadnego. Budowa człowieka zmianę dopuszcza wewnętrzną częściej niż tą otaczającego świata. Przestrzeń i czas od punktu A do punktu B niezmienne pozostaną dla króla Karola i królowej Jadwigi w tej monotonnej krainie. Być może wszędzie wszyscy podążają tą samą, powtarzalną drogą obliczaną z matematyczną precyzją. Tysiące książek powstało przecież o tych odwiecznych wzorach ludzkich zachowań.
Wszystko fajnie, świat mógłby zapaść w sen. Tylko że nic już nie jest tak samo.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna

Centrumreklamy.com