Cyborg listopadowy
Jest piękny listopadowy dzień. Niebo pokryte jest wielką chmurą, więc zakryło słońce. Trudno powiedzieć czy tam za szybą deszcz pada czy nie, ale raczej tak. Wszyscy są smutni i przygnębieni. Tęsknią wszyscy. Chłopaki swych mięśni ukazać nie mogą, a dziewczęta ud na promienie słoneczne nie wystawią. Bosa stopa w japonce nie pójdzie. W tej sytuacji wszyscy wspominają swoje dawne skryte sprawy. Ostatnio Kojak pisał coś do Pana Bum-Bum, że wspomina. Wspomina skrycie Franciszek Smuda czasy, kiedy chodził na łowy podbijając piłkę głową 161 razy. Wchodził do klubu i podbijał. Dziewczyny się rozbierały i wszystkie były jego. Pan Bum-Bum też wspomniał. Przez pryzmat granata i wojny. Szybko się jednak rozkazał sobie ogarnąć i cały szyk, kompania cała stoi ogolona. Jedzie do Afganistanu. Z dala od swoich rodzin. Jakiś Talib zastrzeli podczas akcji w górach jednego z chłopców. Wejdzie może żołnierzyk na minę. Król Polski będzie ciągle wysyłał nowych wojowników i tak będzie trwał Pan Bum-Bum jako jedna wielka funkcjonalna całość. Mimo że funkcjonował będzie bez jakiejś działającej części, a nie jako typ idealny, to system się będzie cały czas reprodukował. Aż powstanie CYBORG Bum-Bum i się skończy historia.
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna