środa, 30 września 2009

Detektywi

W najnowszym odcinku detektywów spłonął dzieciaczek pani jednej i ten no, no on spłonął a matka chciała ukarania sprawców. Jednak tam był skorumpowany policjant. Ula z kolei nie przeczytała listu Marka, a napisał jej tam, że ją kocha. Przeczytał go zaś jej przyjaciel Maciek, który zawiózł Ulę do samotni jednej nad jeziorem, bo chciała być sama. Pan Jojo powiedział, że ona to musi być pojebana, że chce po takim czymś być sama. Pojebało ją w zupełności krótko mówiąc. Pan Bum-Bum potwierdził mu i skakał jak najęty. Chciał obciąć uszy wszystkiemu, co się rusza. Żabu z kolei wzywał iskierkę nadziei, aby w końcu włączyli internet. No i, kurwa, włączyli. Działa normalnie. Pan Bum-Bum wraca jutro do krainy upadłych kaktusów. Właściwie krainy hybrydy kaktusa z pawiem i do tego liszajem na buzi. Sam zawsze miał liszaje i pryszcze też miał. Szczególnie kiedy palił papierosy. Dym z papierosa też wywoływał w nim zapalenie spojówek przewlekłe i samopoczucie mu psuł. Dym i katarynka. Nasza szkapa. Łysek z pokładu Idy. 13 igieł i wymienianie listy lektur. Minister Edukacji przedstawia. Dziękujemy. Prosimy. Błogosławimy i spać idziemy. Dzieci rodzimy i płodzimy i budujemy latarnie morską nad rzeką. Amen.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna

Centrumreklamy.com